27.11.2022

INDONEZYJSKA BALI – HINDUIZM I JEGO KOLORYT W KRAJU MUZUŁMAŃSKIM

Indonezja jest państwem wyspiarskim, położonym w Azji Południowo-Wschodniej, na ponad 17-tu tys. wysp, Rozciągają się one (w zasadzie wzdłuż równika) na długości ponad 5 tys. km ze wschodu na zachód, tzw. rozciągłość równoleżnikowa  i na szerokości ok. 1,7 tys. km z południa na północ, tzw. rozciągłość południkowa. Powierzchnia wysp wchodzi w skład największego na świecie Archipelagu Malajskiego, rozdzielającego Ocean Spokojny od Indyjskiego. Indonezja jest krajem o populacji liczącej ponad 260 mln. mieszkańców (w 2018 r. czwarte miejsce na Świecie), z czego ponad 80% stanowią wyznawcy Islamu, co czyni Indonezję najbardziej muzułmańskim krajem świata. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że wyznawana w kraju religia nie jest aż tak radykalna, jak w innych regionach Świata – to po pierwsze, a po drugie znalazło się tam miejsce dla wyznawców innej religii, czego dowodem jest wchodząca w skład Indonezji, hinduistyczna wyspa Bali. Jest ona zlokalizowana w archipelagu Małych Wysp Sundajskich, oddzielona od Jawy (na zachodzie) bardzo wąskim przesmykiem – cieśniną Bali, a od wyspy Lombok (na wschodzie) cieśniną Lombok. Poniżej mapy z Wikipedii przedstawiające lokalizację wyspy (małe zielone to Bali)  i przedstawiające ją samą:



Na temat kultury, tradycji i obyczajów na wyspie można przeczytać mnóstwo ciekawych opracowań, a będąc na miejscu faktycznie można doświadczyć wielu ich aspektów. Bali znane jest w świecie z oryginalnego folkloru, np. teatr cieni wayang, ciekawej architektury – mnóstwo świątyń, rzeźby – wykorzystującej różne surowce, np. kokosy czy rogi zwierząt, muzyki – gdzie jednym z charakterystycznych instrumentów jest gamelan, tańca – wpisanego na niematerialną listę UNESCO. Na Bali stykamy się prawie na każdym kroku z kultywowaniem tego właśnie różnego rodzaju kolorytu folkloru mieszkańców. Każda (albo prawie każda) wioska, czyli jej mieszkańcy wyspecjalizowali się w określonej dziedzinie, np. rzeźbie, malarstwie i widoczne jest to nawet przez szybę jadącego samochodu. Balijczycy, to „świąteczna populacja”, a wynika to m.in. z tego, że posługują się kalendarzem balijskim. Składa się on z dwóch odrębnych systemów: lunarnego roku Sasih (Saka), składającego się z 12 miesięcy, i z tego ważniejszego, gdzie rok nazywany Pawukon, składa się z 6 miesięcy po 35 dni, zatem jego długość trwa 210 dni. W praktyce kalendarz służy do określania przede wszystkim dni świątecznych, których wymienia około 200 w roku, nie uwzględniając uroczystości typowo lokalnych i oczywiście rodzinnych. Zakładając, że są święta, które mogą trwać nawet parę dni, np. Odolan – święto danej świątyni, zatem można bawić się, świętować, ucztować, uczestniczyć w obrzędach – codziennie. Trzeba przy tym powiedzieć, że mieszkańcy podczas takich świąt ubierają się odświętnie, co nadaje im samym kolorytu a także tamtejszym ulicom.




Koniecznie, będąc na Bali trzeba zrobić wszystko, aby móc zobaczyć ciekawy przejaw wielowiekowej kultury mieszkańców, jakim jest taniec. Balijski stanowi nieodłączny element kultury i jest jedną z najważniejszych dziedzin tradycyjnej sztuki. Jest on tak ważny i doceniany (nie tylko przez turystów), że został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO. Balijski taniec posiada wiele form i odmian. Ze względu na funkcję religijną wyróżnia się jego 3 główne gatunki. Pierwszy to: Wali, rodzaj świętych tańców wykonywanych w czasie świąt i rytuałów i tylko we wnętrzu świątyni. Do tej grupy zaliczają się: Rejang – wykonywany przez młode kobiety, taniec wojowników – Baris, taniec Pendet oraz Sang Hyang Dedari – taniec, podczas którego tancerki zapadają w trans. Drugi gatunek to Bebeli, czyli tańce ceremonialne wykonywane w świątyni w czasie ceremonii. Najbardziej znanym tańcem w tej grupie jest Gambuh, czyli przedstawienie teatralne opowiadające historię jawajskiego księcia. Trzecia grupa to Balih-balihan, czyli tańce świeckie – najpopularniejsze i najbardziej znane służące głównie rozrywce. W przeciwieństwie do poprzednich mogą być wykonywane na zewnętrznym dziedzińcu świątyni, bądź poza nią. W każdej z tych grup jest jeszcze wiele innych tańców, np. jeden z najbardziej popularnych, czyli Kecak, nazywany Tańcem Małp. Dla wszystkich tańców jest jeden wspólny mianownik, każdy z nich opowiada inną historię, z  balijskiej wersji indyjskiej Ramayany i każdy z tańców pełni określoną rolę – ma przyzywać, witać bądź zabawiać bogów. Pytanie: Gdzie można je oglądać – naprawdę w wielu, wielu miejscach, począwszy od świątyń, a skończywszy na ulicach.






Na Bali ogromną rolę odgrywa religia, która jest przejawem codziennego życia. Tak zwany hinduizm balijski to odmiana hinduizmu, który wchłonął wiele elementów buddyzmu oraz animistycznych kultów lokalnych. Każdy dzień i każda nowa pora dnia zaczyna się od ofiarowania darów. Dobitnym przykładem kultywowania tego, był rytuał naszego kierowcy (podczas naszej podróży po wyspie), który nas obwoził (wynajętym przez nas jego autem) i na pulpicie wewnątrz, każdego dnia stawiał mini ołtarzyk, a na nim różnorakie dary, dla przebłagania bóstw. Religia to świątynie, których na Bali jest rzekomo parę-naście tysięcy, a które dzięki swojej rzeczywistości w przestrzeni, tworzą krajobraz architektoniczny (bardzo często fantastycznie wkomponowany w naturalny), który jest najbardziej „przemawiającym” dla turystów chcących poznać wyspę. Wśród ogromu świątyń, są te, które naprawdę warto i trzeba zobaczyć.





Najświętszą wśród nich, zwaną „Matką Świątyń” jest Besakih / Pura Besakih, położona u podnóża wulkanicznej góry Agung (Gunung Agung – to najwyższy szczyt wyspy – 3142 m n.p.m). Zgodnie z przekazywanymi legendami obszar Pura Besakih był uważany za święte miejsce już od czasów starożytnych. Za pierwszego budowniczego założenia, uznaje się hinduskiego mnicha, który w VIII w., pod wpływem objawień, zaczął budowę, na cześć smoczego bóstwa - Naga Besukian (smoka przechowującego złoto w swoich łuskach i ukrywającego diamenty pod skrzydłami) – zamieszkującego wnętrze świętej góry.  Od niego właśnie wziął nazwę mnich (nazwano go „Basuki”), a następnie, nazwano świątynię lekko przekształcając nazwę na „Besakih”. Wiadomo, ze źródeł historycznych, że ok. 1000-go roku n.e. istniała już w tym miejscu świątynia, poświęcona właśnie bożkowi Besakih. W późniejszym czasie dobudowywano do niej mniejsze kapliczki, aż od przełomu XIV-XV w. staje się świątynią państwową jednej z dynastii wówczas panujących. Obecnie Pura Besakih to trzy główne świątynie poświęcone hinduskiej trójcy. Pura Penataran Agung, leżąca centralnie i poświęcona Shivie (Śiwie), z białymi sztandarami. Pura Kiduling Kreteg po prawej stronie (na południu), z czerwonymi sztandarami dla Brahmy oraz Pura Batu Madeg (na północy), poświęcona Wisznu, z czarnymi sztandarami. Ponadto cały kompleks obejmuje mnóstwo świątyń / sanktuariów (od 18 do 86 w zależności od ich wartości religijnej i przeznaczenia). Całość założenia tworzy unikalny architektoniczny i artystyczny kompleks. Zwiedzanie uzależnione jest od poziomu zainteresowań, można skupić się na głównej części świątyń (moim zdaniem potrzebny na to czas to ok. 1,5–2 godz.), lub starać się zwiedzić cały kompleks (na co można przeznaczyć nawet parę 2–3 dni). Jedno jest pewne chcąc dotrzeć do założeń świątynnych, należy pokonać sporą ilość schodów, co w upale nie dla wszystkich będzie bezproblemowe. Oczywiście też, jak w każdej ze świątyń obowiązuje turystów odpowiedni strój, sprowadzający się do zakrycia kolan i ramion. Najlepszym rozwiązaniem na to, jest zakupienie sarongu, aby móc go wykorzystywać w innych miejscach – świątyniach, a po powrocie do domu może on stanowić pamiątkę.






Ikoną balijskich założeń świątynnych, przepięknie wkomponowanych w krajobraz jest Tanah Lot. Jej historia zaczyna się pod koniec XV w., kiedy przybywa w to miejsce z Jawy, hinduski kapłan Dang Hyang Nirartha, aby szerzyć nową religię.  Założył on sanktuarium ku czci boga morza – Baruny. Jego nauki nie były jednak rozumiane i dobrze przyjęte przez okolicznych mieszkańców, którzy chcieli (wraz ze swym wodzem) obalić kapłana i zniszczyć jego świątynię. Nie zrażając się tym, dokonał on cudu, przesuwając wielką skałę wraz ze świątynią, do morza. Tłumaczenie nazwy Tanah Lot, oznacza „w morzu”. Nic z tego, co mówią legendy i historyczne zapisy nie straciło na swojej wartości, w odniesieniu do położenia świątyni. Jest on oszałamiający. Stojąca na niewielkim wyniesieniu skalnym, zajmująca prawie całą płaską powierzchnię, oblewana falami morskimi, stwarza wrażenie, jak gdyby pływała raz na wzburzonym morzu, raz na skalnej tratwie, stanowiącej jej podstawę. Podczas przypływu fale zalewają groble, uniemożliwiając podejście do świątyni, a podczas odpływu można przejść do bazy skalnej. Pamiętać trzeba o bezpieczeństwie, należy zachować szczególną ostrożność i przestrzegać znaków ostrzegawczych. Jedno, co warto sobie uświadomić, to fakt, że obecna skała, na której wznosi się świątynia jest w dużej części sztuczna. Po wielu tysiącach lat uległa ona znacznej erozji i w latach 80-tych XX w. przeprowadzono działania konserwacyjne. Przyczyniło się to, do odrestaurowania jednej trzeciej obecnego Tanah Lot i jej opoki.




Świątynia Uluwatu lub Pura Luhur Uluwatu, to kolejna kluczowa świątynia uważana za duchowy filar Bali. Słynie ze wspaniałej lokalizacji, na stromym klifie, około 70 metrów nad poziomem morza. W języku balijskim „Ulu” oznacza „na szczycie”, a „watu” – „kamień”. Liczne znaleziska archeologiczne świadczą o tym, że świątynia ma pochodzenie sięgające X wieku. Inskrypcje wspominają, że zbudowana została przez kapłana ze wschodniej Jawy, który również uczestniczył w budowie kilku innych ważnych świątyń na Bali, Lombok i Sumbawie. Wybrał on świątynię Uluwatu, jako ostatnie swoje przedsięwzięcie budowlane, a zarazem ostatnie miejsce swojej duchowej podróży. Ponoć osiągnął on najwyższy duchowy punkt jedności z bóstwami, i po  uderzeniu pioruna, po prostu zniknął. Przed wejściem na teren świątyni, znajduje się niewielki lasek, w którym zamieszkuje spora ilość małp, odwiedzających świątynie. Uważa się, że strzegą one świątyni przed wpływami złych duchów. Warto jednak pamiętać, że słyną one z podbierania różnych, często cennych przedmiotów turystom. Informują o tym znaki i uczynni sprzedawcy biletów, którzy proszą nawet kobiety o zdjęcie kolczyków, dla bezpieczeństwa ich właścicielek. Trzeba też przyznać, że Uluwatu jest zdecydowanie jednym z najlepszych miejsc na wyspie, gdzie można podziwiać cudowne zachody słońca, z bezpośrednim widokiem na piękny Ocean Indyjski. Dlatego najlepszym okresem na zwiedzanie świątyni jest czas przed zachodem słońca. Dla wytrwałych i chętnych dodatkowych wrażeń wieczorami (nieopodal świątyni) można obejrzeć tradycyjne balijskie tańce z gatunku Kecak.





Kolejną ciekawą świątynią jest kompleks świątynny Gunung Kawi, lokalnie nazywany Pura Gunung Kawi. Jest to jedno z najbardziej wyjątkowych stanowisk archeologicznych na Bali, obejmujących kolekcję dziesięciu starożytnych płaskorzeźb, wyciosanych w skalnym urwisku, tworzących siedmiometrowe kaplice. Legenda głosi, że są to pomniki balijskiego króla Udajany (Udayana Warmadewa, rządzącego na Bali w X w.), jego konkubin i rodziny, co sprowadza się do tego, że świątynia jest powszechnie uważana za miejsce grobowe całej dynastii Warmadewa. Atmosferę tworzą tutaj także: rzeka przepływająca przez kompleks świątynny, oddzielająca część skalną od założenia architektonicznego oraz niewielkie, ale bujne tarasy ryżowe, zlokalizowane w uroczej dolinie.





Tirta Empul to ważny kompleks świątynny, położony w wiosce Manukaya w centrum Bali, w bliskiej odległości  (ok. 2 km.) od Gunung Kawi . Kompleks zbudowany został ok. 960 roku n.e. Tirta Empul oznacza „świętą wodę źródlaną”, co jest odzwierciedleniem występującego tam naturalnego źródła wody. Jedna z legend mówi o tym ,że dowódca armii dewów – bóg Indra, ciskając swoją bronią – piorunem, spowodował powstanie tych właśnie oczyszczających, świętych źródeł. Zanim wejdziemy na faktyczny teren świątyni, przechodzimy przez bujny ogrody, spacerując ścieżkami ozdobionymi rzeźbami, roślinami tropikalnymi i ciekawymi drzewami. Po przekroczeniu bramy świątyni, znajdujemy się w miejscu, gdzie zlokalizowano rytualne baseny kąpielowe, przy których znajduje się łącznie 13 misternie wyrzeźbionych wylewów, gdzie pielgrzymi dokonują obrzędu oczyszczania. Z pewnością kuszące może być wypróbowanie samego rytuału kąpieli oczyszczającej, jednak według naszych informacji, obrzęd ten przeznaczony jest tylko dla wyznawców, Jeżeli komuś bardzo zależy, to zawsze można zapytać na miejscu kapłanów, lub przewodników lokalnych.







Ulun Danu Batur, to jak na warunki balijskie, jedna z młodszych świątyń, ale o dużym znaczeniu i wielowiekowej tradycji. Zlokalizowana jest na wysokości ok. 900 m. n.p.m., a zbudowano ją dopiero w 1926 r., chociaż jej historia sięga lat 30-tych XVII w. Ulun Danu – znaczy dosłownie „głowa jeziora”, a nawiązuje do bogini jezior i rzek - Dewi Danu oraz do kalderowego jeziora – Batur (o tej samej nazwie, co góra). Pierwotnie świątynia znajdowała się w kalderze, u podnóża wulkanu Batur (stąd jej wielowiekowa tradycja i budowa w XVII w). Jednak właśnie w roku 1926 nastąpił wybuch wulkanu, który zniszczył zarówno świątynię, jak i wioskę. Wówczas to mieszkańcy przenoszą się na najwyższy i najstarszy brzeg kaldery (czyli w obecne miejsce), gdzie ulokowali swoją wioskę i obecną świątynię. Znaczenie kompleksu dla całej wyspy i jej mieszkańców, wynika z tego, że bogini Dewi Danu obdarza i błogosławi płodnością płodów rolnych i jest głównym bóstwem wody i systemu nawadniania Bali, zwanego Subak. Ponad tysiąc letni system Subak stanowi niezwykle istotną rolę tworzenia i wykorzystania systemów irygacyjnych, które odpowiadają za kultywowanie tradycyjnych, tarasowo budowanych pół ryżowych. System Subak (od strony filozoficznej) jest odzwierciedleniem ideałów Tri Hita Karana („trzy powody dobrego samopoczucia”), która łączy sferę ducha, świata ludzi i świata przyrody. Jako krajobraz kulturowy wpisany jest na listę dziedzictwa UNESCO. Funkcjonowanie systemu Subak opiera się na kontroli wody rzek spływających z wulkanicznych jezior do specjalnie zbudowanych kanałów irygacyjnych, tak aby nawadniały tarasowo ułożone uprawy. Krajobraz, który tworzy tarasy ryżowe jest jednoznacznie kojarzony z Bali. Jednym z najważniejszych elementów systemu Subak jest właśnie Najwyższa Świątynia Wody (Pura Ulun Danu Batur).









Bali (jak i pozostałe części Indonezji) stanowią naprawdę kierunek penetracji turystycznej, który zadowoli przeważającą większość turystów wszelkiej maści. Warto tutaj być, warto zobaczyć na własne oczy, poczuć dotykiem, zasmakować smakiem i węchem tamtejsza kulturę i jej charakter przejawiający się w architekturze, sztuce, obrzędach, a nawet antropogenicznym krajobrazie (tarasy ryżowe). Wystarczy tylko! ok. 16 godz. lotu z Europy (z międzylądowaniem w którymś z lotnisk azjatyckich) i jesteśmy w zupełnie innym świecie. Tam gdzie okazywanie złości i zniecierpliwienia wzbudza pogardę, a opanowanie, uśmiech i cierpliwość, są doceniane.


12.11.2022

SANTORYN (SANTORINI) / GEOLOGIA I CYWILIZACJA



Santorini (chociaż, zgodnie z nazewnictwem polskim – Santoryn) – mityczna, magiczna, urzekająca, romantyczna, wulkaniczna grecka wyspa na Morzu Egejskim, oddalona ok. 100 km. od swojej „cywilizacyjnej siostry” Krety.  Sama należy i zarazem tworzy nieformalny, niewielki archipelag wysp Santorini, w skład którego wchodzą: Santoryn (Thira) – największa wyspa archipelagu, Tirasia – druga co do wielkości, Nea Kameni, Palea Kameni, Aspronisi (Aspro). Faktycznie jednak Santoryn i jej mniejsze wyspy wchodzą w skład archipelagu Cyklad, będącego jednym z paru należących do Wysp Egejskich. Korzystając z zasobów internetowych np. Wikipedii, warto zwrócić uwagę na lokalizację wysp względem siebie, bo nie jest ono przypadkowe (o czym w dalszej części):


Santoryn to wyspa, która jest w zasadzie, wizualną kwintesencją Grecji. Każdemu kojarzy się z białymi domami, ich niebieskimi drzwiami i okiennicami, pięknym słońcem i nieziemskimi zachodami słońca. I tak faktycznie jest. Wizytówką wyspy, a co za tym idzie, najczęściej fotografowanym miejscem jest zlokalizowana w północno-zachodniej części – miejscowość Oia. Stojąc na krawędzi klifu (słynnym punkcie widokowym, rzekomo najpiękniejszych greckich zachodów – Kasteli), spacerując jej uliczkami, niezwykle trudno nie ulec jej urokowi.






Oczywiście – jak przystało na tą rzekomo najpiękniejszą – wyspa ma jeszcze mnóstwo atutów będących podstawą dla określenia jej dużego potencjału turystycznego. Dla „leżakujących” warto wspomnieć, że Santoryn ma swoje „kolorowe” plaże. Kokkini Paralia (na południu, w pobliżu miejscowości Akrotiri) – czerwona (uznawana za najpiękniejszą na wyspie), Kamari i Perissa – czarne wulkaniczne (zlokalizowane w południowo-wschodniej części) i biała, nazywana Lefki Ammos (na którą można się dostać tylko łódką), zlokalizowana w południowo-zachodniej części. Dla „pasjonatów enoturystyki”, wyspa znana jest z uprawy latorośli i produkcji lokalnego, białego wina – assyrtiko. Odwiedzając wyspę, do czego gorąco zachęcam, warto też zwrócić uwagę na jej historię zarówno tę geologiczną, jak i cywilizacyjną.








W XIX w., kiedy wznoszono Kanał Sueski i pozyskiwano materiał do jego budowy, okazało się, że znajdujące się na Santorynie spore pokłady popiołu wulkanicznego doskonale się do tego nadają. Wówczas to, w okolicy wioski Akrotiri (dzisiaj znajduje się tam stanowisko archeologiczne) natrafiono na mury domów i wówczas też przeprowadzono pierwsze wykopaliska. Ich wyniki były bardzo interesujące i stwierdzały, że na wyspie ponad 1500 lat przed Chrystusem istniało dobrze prosperujące miasto, będące znacznym ośrodkiem kultury. Na podstawie badań m.in. zachowanych murów, a na ich ścianach fresków, oraz ceramiki, dostrzeżono analogię z kulturą minojską – będącą jedną z najstarszych w Europie. Kultura minojska (nazwa wywodzi się od władcy – Minosa, to ten od labiryntu i Minotaura) rozwijała się na Krecie w przedziale czasowym ok. 3000–1200 lat p.n.e. Jej wpływy obejmowały cały basen Morza Śródziemnego: Sycylię, Grecję kontynentalną oraz Anatolię – dzisiejszą Turcję. Jak podają naukowcy minojczycy przybyli z obszaru południowo-zachodniej Anatolii i posiadali umiejętność obróbki metali, zaawansowane techniki wypalania naczyń ceramicznych i posługiwali się m.in. pismem linearnym A, które wywodzi się od pisma hieroglificznego. Jak uważają niektórzy językoznawcy, język ten może być przodkiem starożytnej greki. Minojczycy wprowadzili również zasady dobrze funkcjonujących osad, czego końcowym efektem były trwałe domostwa i kamienne pałace – jak ten w Knossos na Krecie (jego powierzchnia to ponad 17 tys. m2) – to właśnie tam (w labiryncie pod pałacem?!?) więziono Minotaura – pół-człowieka/pół-byka . Wyjątkowo (nie w temacie, zdjęcie odrestaurowanych ruin pałacu Knossos na Krecie):


Zdaniem wielu naukowców cywilizacja minojska upadała stopniowo zarówno na Krecie, jak i na Santorynie. A miały na to wpływ konflikty zbrojne z Mykeńczykami – Grekami z kontynentu i Achajami. Jednakże wielu badaczy, początek końca cywilizacji widzi w potężnym wybuchu wulkanu właśnie na (wówczas tylko jednej) wyspie zwanej Strongili (współczesny Santoryn) – co znaczy „okrągła”, po którym to kataklizmie powstał dzisiejszy, mały archipelag składający się z pięciu wysp (zdjęcie na początku). Konsekwencje związane z tamtym wydarzeniem, miały swoje odniesie do wielu dziedzin ówczesnego życia. Nie ma zgodności, co do ustalenia dokładniejszej daty eksplozji. Egiptolodzy – obstają przy roku 1500 p.n.e., jednakże geolodzy, wulkanolodzy i dendrolodzy przesuwają tę datę o ponad sto lat wstecz. Niejaki dr Walter Friedrich z Uniwersytetu w Aarhus oraz dr Walter Kutschera z Uniwersytetu Wiedeńskiego badali próbki gałęzi drzewa oliwnego, które zostało odnalezione podczas wykopalisk na wyspie Santoryn. Drzewo (a w zasadzie drzewa) zostały odsłonięte, tak jak zostały przykryte, po zakrzepnięciu lawy podczas erupcji wulkanu. Badania te wykazały, że wielka erupcja wulkanu nastąpiła w okresie pomiędzy 1627 a 1613 (±10 lat) p.n.e. Także badania metodą C-14 (radiowęglowe) potwierdziły powyższą datę. Eksplozja wybuchu wulkanu była potężna, a badacze określają, że był on potężniejszy od słynnej eksplozji indonezyjskiego wulkanu Krakatau w 1883 r., którą słyszano z odległości ponad tysiąca kilometrów. Zdaniem dr. Stevena Careya z University of Rhode Island, z krateru wytrysnęło tak wiele popiołu, że opadając zasłonił on dopływ promieni słonecznych na całym obszarze basenu Morza Śródziemnego. Dziś pumeks wulkaniczny wokół archipelagu Santoryn tworzy warstwę grubości ok. 60-80 m i pokrywa dno morskie w promieniu 20–30 km od wysp. Po wybuchu pozostała tzw. kaldera – wyrwa o średnicy ok. 10 km i głębokości od kilkudziesięciu do kilkuset metrów, z której wystają skały kiedyś stanowiąc jedną całość, a dzisiaj będące oddzielnymi wyspami. Powstały krater wulkaniczny jest jednym z największych na świecie. Okrągła wyspa, która wcześniej rosła nad przyczajonym wulkanem, przestała istnieć. Polski naukowiec dr Adam Szynkiewicz, geolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, w jednym z artykułów opisuje Santoryn, jako jedno z najpiękniejszych i najciekawszych muzeów geologicznych świata, mając na myśli z pewnością kilkusetmetrowe, zapierające dech w piersiach klify, które widzi każdy z turystów, przybywających na wyspę drogą morską. Widać tam wszystkie warstwy geologiczne, poczynając od skał dna morskiego, które zostały wydźwignięte na powierzchnię podczas wybuchu wulkanu, na podłożu których układają się skalne warstwy zastygłych wielobarwnych law – od czarnych bazaltów, poprzez skały w różnych odcieniach szarości, żółci, różu i czerwieni, po biały pumeks. Wybuchowi wulkanu towarzyszyło, jak prawie zawsze trzęsienie ziemi, a odrywające się i zapadające ogromne części jedynej wówczas wyspy spowodowały fale tsunami. Różne są teorie na temat ich właściwości (niektórzy mówią, że ich wysokość mogła wynosić nawet 200 m.), ale jedno jest pewne, że ich oddziaływanie było katastrofalnie odczuwalne na Krecie i przyczyniło się właśnie do zniszczenia kultury i cywilizacji minojskiej.







Niezwykle interesujące jest twierdzenie ks. Tomasza Jelonka, który dowodzi, że opisane w Księdze Wyjścia, Starego Testamentu plagi, które spadły na Egipt, aby przełamać opór faraona, pozwalający opuścić Egipt Izraelitom, związane są m.in. z erupcją wulkanu na Santorynie i wydobywających się popiołach zasłaniających przez długi okres czasu słońce i niebo. Pewne jest to, że przeszłość geologiczna odcisnęła swe piętno, przyczyniając się tym samym do podniesienia atrakcyjności turystycznej dzisiejszej wyspy. Co roku odwiedza ją ok. miliona turystów. Przylatują oni samolotem (lokalne loty greckie, lub różne czartery) na lotnisko, niedaleko Kamari lub przypływając promem (najczęściej z Krety – podróż, w zależności od warunków na morzu i rodzaju środka transportu morskiego, trwa od ok. 2 do 5 godz). Pytanie, czy wśród odwiedzających wyspę, rodzi się pytanie: czy natura „powiedziała” ostatnie słowo. Faktem jest, że Santoryn znajduje się na czynnym wulkanie, który od 2011 wykazuje objawy wzrastającej aktywności. Jak twierdzi wspominany wcześniej dr Adam Szykiewicz, pod dnem morskim znajduje się tzw. hot-spot, czyli plama ciepła, która systematycznie się powiększa, podnosząc dno morskie. Za tą koncepcją przemawia fakt, że obecny aktywny wulkan na wyspie Nea Kameni wyszedł z wody dopiero po erupcji w 1707 roku, czyli urósł od wybuchu minojskiego o 500 metrów. Zatem, zdaniem naukowca jest on korkiem zatykającym wyjście z Ziemi ciekłej magmy. Nic nikomu jednak nie grozi, ponieważ już od połowy lat 90-tych założono obserwatorium geofizyczne monitorujące zachowanie podwodnego olbrzyma, zainstalowano również sieć obserwacyjną, na którą składa się kilkanaście sejsmometrów rejestrujących drżenia skał oraz kilka odbiorników GPS mierzących przesuwanie się wyspy z dokładnością do kilku centymetrów. Nie ma zatem obaw, jest przecież wiele miejsc na świecie, które są dużo bardziej niebezpieczne, a stanowią duże zainteresowanie turystów. Przebywanie w tych miejscach rodzi jeszcze większe emocje i na dłużej pozostaje w pamięci – taki jest też Santoryn.