12.11.2022

SANTORYN (SANTORINI) / GEOLOGIA I CYWILIZACJA



Santorini (chociaż, zgodnie z nazewnictwem polskim – Santoryn) – mityczna, magiczna, urzekająca, romantyczna, wulkaniczna grecka wyspa na Morzu Egejskim, oddalona ok. 100 km. od swojej „cywilizacyjnej siostry” Krety.  Sama należy i zarazem tworzy nieformalny, niewielki archipelag wysp Santorini, w skład którego wchodzą: Santoryn (Thira) – największa wyspa archipelagu, Tirasia – druga co do wielkości, Nea Kameni, Palea Kameni, Aspronisi (Aspro). Faktycznie jednak Santoryn i jej mniejsze wyspy wchodzą w skład archipelagu Cyklad, będącego jednym z paru należących do Wysp Egejskich. Korzystając z zasobów internetowych np. Wikipedii, warto zwrócić uwagę na lokalizację wysp względem siebie, bo nie jest ono przypadkowe (o czym w dalszej części):


Santoryn to wyspa, która jest w zasadzie, wizualną kwintesencją Grecji. Każdemu kojarzy się z białymi domami, ich niebieskimi drzwiami i okiennicami, pięknym słońcem i nieziemskimi zachodami słońca. I tak faktycznie jest. Wizytówką wyspy, a co za tym idzie, najczęściej fotografowanym miejscem jest zlokalizowana w północno-zachodniej części – miejscowość Oia. Stojąc na krawędzi klifu (słynnym punkcie widokowym, rzekomo najpiękniejszych greckich zachodów – Kasteli), spacerując jej uliczkami, niezwykle trudno nie ulec jej urokowi.






Oczywiście – jak przystało na tą rzekomo najpiękniejszą – wyspa ma jeszcze mnóstwo atutów będących podstawą dla określenia jej dużego potencjału turystycznego. Dla „leżakujących” warto wspomnieć, że Santoryn ma swoje „kolorowe” plaże. Kokkini Paralia (na południu, w pobliżu miejscowości Akrotiri) – czerwona (uznawana za najpiękniejszą na wyspie), Kamari i Perissa – czarne wulkaniczne (zlokalizowane w południowo-wschodniej części) i biała, nazywana Lefki Ammos (na którą można się dostać tylko łódką), zlokalizowana w południowo-zachodniej części. Dla „pasjonatów enoturystyki”, wyspa znana jest z uprawy latorośli i produkcji lokalnego, białego wina – assyrtiko. Odwiedzając wyspę, do czego gorąco zachęcam, warto też zwrócić uwagę na jej historię zarówno tę geologiczną, jak i cywilizacyjną.








W XIX w., kiedy wznoszono Kanał Sueski i pozyskiwano materiał do jego budowy, okazało się, że znajdujące się na Santorynie spore pokłady popiołu wulkanicznego doskonale się do tego nadają. Wówczas to, w okolicy wioski Akrotiri (dzisiaj znajduje się tam stanowisko archeologiczne) natrafiono na mury domów i wówczas też przeprowadzono pierwsze wykopaliska. Ich wyniki były bardzo interesujące i stwierdzały, że na wyspie ponad 1500 lat przed Chrystusem istniało dobrze prosperujące miasto, będące znacznym ośrodkiem kultury. Na podstawie badań m.in. zachowanych murów, a na ich ścianach fresków, oraz ceramiki, dostrzeżono analogię z kulturą minojską – będącą jedną z najstarszych w Europie. Kultura minojska (nazwa wywodzi się od władcy – Minosa, to ten od labiryntu i Minotaura) rozwijała się na Krecie w przedziale czasowym ok. 3000–1200 lat p.n.e. Jej wpływy obejmowały cały basen Morza Śródziemnego: Sycylię, Grecję kontynentalną oraz Anatolię – dzisiejszą Turcję. Jak podają naukowcy minojczycy przybyli z obszaru południowo-zachodniej Anatolii i posiadali umiejętność obróbki metali, zaawansowane techniki wypalania naczyń ceramicznych i posługiwali się m.in. pismem linearnym A, które wywodzi się od pisma hieroglificznego. Jak uważają niektórzy językoznawcy, język ten może być przodkiem starożytnej greki. Minojczycy wprowadzili również zasady dobrze funkcjonujących osad, czego końcowym efektem były trwałe domostwa i kamienne pałace – jak ten w Knossos na Krecie (jego powierzchnia to ponad 17 tys. m2) – to właśnie tam (w labiryncie pod pałacem?!?) więziono Minotaura – pół-człowieka/pół-byka . Wyjątkowo (nie w temacie, zdjęcie odrestaurowanych ruin pałacu Knossos na Krecie):


Zdaniem wielu naukowców cywilizacja minojska upadała stopniowo zarówno na Krecie, jak i na Santorynie. A miały na to wpływ konflikty zbrojne z Mykeńczykami – Grekami z kontynentu i Achajami. Jednakże wielu badaczy, początek końca cywilizacji widzi w potężnym wybuchu wulkanu właśnie na (wówczas tylko jednej) wyspie zwanej Strongili (współczesny Santoryn) – co znaczy „okrągła”, po którym to kataklizmie powstał dzisiejszy, mały archipelag składający się z pięciu wysp (zdjęcie na początku). Konsekwencje związane z tamtym wydarzeniem, miały swoje odniesie do wielu dziedzin ówczesnego życia. Nie ma zgodności, co do ustalenia dokładniejszej daty eksplozji. Egiptolodzy – obstają przy roku 1500 p.n.e., jednakże geolodzy, wulkanolodzy i dendrolodzy przesuwają tę datę o ponad sto lat wstecz. Niejaki dr Walter Friedrich z Uniwersytetu w Aarhus oraz dr Walter Kutschera z Uniwersytetu Wiedeńskiego badali próbki gałęzi drzewa oliwnego, które zostało odnalezione podczas wykopalisk na wyspie Santoryn. Drzewo (a w zasadzie drzewa) zostały odsłonięte, tak jak zostały przykryte, po zakrzepnięciu lawy podczas erupcji wulkanu. Badania te wykazały, że wielka erupcja wulkanu nastąpiła w okresie pomiędzy 1627 a 1613 (±10 lat) p.n.e. Także badania metodą C-14 (radiowęglowe) potwierdziły powyższą datę. Eksplozja wybuchu wulkanu była potężna, a badacze określają, że był on potężniejszy od słynnej eksplozji indonezyjskiego wulkanu Krakatau w 1883 r., którą słyszano z odległości ponad tysiąca kilometrów. Zdaniem dr. Stevena Careya z University of Rhode Island, z krateru wytrysnęło tak wiele popiołu, że opadając zasłonił on dopływ promieni słonecznych na całym obszarze basenu Morza Śródziemnego. Dziś pumeks wulkaniczny wokół archipelagu Santoryn tworzy warstwę grubości ok. 60-80 m i pokrywa dno morskie w promieniu 20–30 km od wysp. Po wybuchu pozostała tzw. kaldera – wyrwa o średnicy ok. 10 km i głębokości od kilkudziesięciu do kilkuset metrów, z której wystają skały kiedyś stanowiąc jedną całość, a dzisiaj będące oddzielnymi wyspami. Powstały krater wulkaniczny jest jednym z największych na świecie. Okrągła wyspa, która wcześniej rosła nad przyczajonym wulkanem, przestała istnieć. Polski naukowiec dr Adam Szynkiewicz, geolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, w jednym z artykułów opisuje Santoryn, jako jedno z najpiękniejszych i najciekawszych muzeów geologicznych świata, mając na myśli z pewnością kilkusetmetrowe, zapierające dech w piersiach klify, które widzi każdy z turystów, przybywających na wyspę drogą morską. Widać tam wszystkie warstwy geologiczne, poczynając od skał dna morskiego, które zostały wydźwignięte na powierzchnię podczas wybuchu wulkanu, na podłożu których układają się skalne warstwy zastygłych wielobarwnych law – od czarnych bazaltów, poprzez skały w różnych odcieniach szarości, żółci, różu i czerwieni, po biały pumeks. Wybuchowi wulkanu towarzyszyło, jak prawie zawsze trzęsienie ziemi, a odrywające się i zapadające ogromne części jedynej wówczas wyspy spowodowały fale tsunami. Różne są teorie na temat ich właściwości (niektórzy mówią, że ich wysokość mogła wynosić nawet 200 m.), ale jedno jest pewne, że ich oddziaływanie było katastrofalnie odczuwalne na Krecie i przyczyniło się właśnie do zniszczenia kultury i cywilizacji minojskiej.







Niezwykle interesujące jest twierdzenie ks. Tomasza Jelonka, który dowodzi, że opisane w Księdze Wyjścia, Starego Testamentu plagi, które spadły na Egipt, aby przełamać opór faraona, pozwalający opuścić Egipt Izraelitom, związane są m.in. z erupcją wulkanu na Santorynie i wydobywających się popiołach zasłaniających przez długi okres czasu słońce i niebo. Pewne jest to, że przeszłość geologiczna odcisnęła swe piętno, przyczyniając się tym samym do podniesienia atrakcyjności turystycznej dzisiejszej wyspy. Co roku odwiedza ją ok. miliona turystów. Przylatują oni samolotem (lokalne loty greckie, lub różne czartery) na lotnisko, niedaleko Kamari lub przypływając promem (najczęściej z Krety – podróż, w zależności od warunków na morzu i rodzaju środka transportu morskiego, trwa od ok. 2 do 5 godz). Pytanie, czy wśród odwiedzających wyspę, rodzi się pytanie: czy natura „powiedziała” ostatnie słowo. Faktem jest, że Santoryn znajduje się na czynnym wulkanie, który od 2011 wykazuje objawy wzrastającej aktywności. Jak twierdzi wspominany wcześniej dr Adam Szykiewicz, pod dnem morskim znajduje się tzw. hot-spot, czyli plama ciepła, która systematycznie się powiększa, podnosząc dno morskie. Za tą koncepcją przemawia fakt, że obecny aktywny wulkan na wyspie Nea Kameni wyszedł z wody dopiero po erupcji w 1707 roku, czyli urósł od wybuchu minojskiego o 500 metrów. Zatem, zdaniem naukowca jest on korkiem zatykającym wyjście z Ziemi ciekłej magmy. Nic nikomu jednak nie grozi, ponieważ już od połowy lat 90-tych założono obserwatorium geofizyczne monitorujące zachowanie podwodnego olbrzyma, zainstalowano również sieć obserwacyjną, na którą składa się kilkanaście sejsmometrów rejestrujących drżenia skał oraz kilka odbiorników GPS mierzących przesuwanie się wyspy z dokładnością do kilku centymetrów. Nie ma zatem obaw, jest przecież wiele miejsc na świecie, które są dużo bardziej niebezpieczne, a stanowią duże zainteresowanie turystów. Przebywanie w tych miejscach rodzi jeszcze większe emocje i na dłużej pozostaje w pamięci – taki jest też Santoryn.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz