Kuba to kraj wyspiarski usytuowany
w Ameryce Północnej, na Morzu Karaibskim. Dzięki swojemu położeniu, wchodzi w
skład wysp karaibskich (potoczna ich nazwa to: Karaiby), a dokładniej do
archipelagu Wielkich Antyli, na który składają się również wyspy: Haiti (państwa:
Haiti i Dominikana), Jamajka oraz Portoryko. Kuba jest największą z wysp
karaibskich, a otoczona jest różnej wielkości ponad tysiącem pięciuset wysepkami,
wchodzącymi w skład tegoż państwa. Pozyskana z zasobów Wikipedii poniższa mapka
przedstawia położenie wyspy:
Północno-zachodni kraniec Kuby to
bardzo ciekawy krajobraz. Znajduje się tutaj niezbyt wysokie pasmo górskie Guaniguanico
(Cordillera de Guaniguanico) o łącznej długości ok. 160 km., których najwyższym
szczytem jest Pan de Guajaibón o wysokości 699 m n.p.m. W jego skład wchodzą
dwa mniejsze pasma: Sierra del Rosario (na wschodzie) i Sierra de los Órganos
(na zachodzie). Na obszarze tego drugiego znajduje się właśnie kwintesencja,
tego, co czyni to miejsce atrakcyjnym turystycznie. Tym czymś jest Dolina
Viñales, miejsce, które powinno zachwycić każdego. Dolina jest chroniona
postanowieniami Konstytucji Republiki Kuby z 1976 r. oraz Deklaracją z 1979 r.,
określającą ją, jako zabytek narodowy – przyrodniczy i kulturowy, w związku z
powyższym ustanowiono tam Park Narodowy Viñales, obejmujący powierzchnię 216
km2. Natomiast od 1999 r. obszar Doliny wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa
UNESCO, a powierzchnia tegoż krajobrazu wynosi 132 km2. Co ciekawe, wpisania na
Listę UNESCO dokonano, przyporządkowując obszar do grupy dóbr kulturowych, a
nie przyrodniczych.
Zatem
jako pierwsze należy podkreślić, że niezwykłe znaczenie odgrywa w Dolinie Viñales
krajobraz kulturowy, to znaczy taki, który stanowi „…ilustrację ewolucji
społeczeństw i sposobu osiedlania się na przestrzeni dziejów zależnie od
fizycznych ograniczeń lub korzyści wynikających ze środowiska naturalnego oraz
oddziaływania czynników społecznych, ekonomicznych i kulturowych”. Tak napisano
w Konwencji dotyczącej przyporządkowywania kryteriów do wpisów na Listę
Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego. Warto tutaj wspomnieć, że do
chwili obecnej (2019 r.) w świecie zarejestrowano 102 krajobrazy kulturowe
(chociażby ten na indonezyjskiej wyspie Bali, czy chociażby transgraniczny Park
Mużakowski pomiędzy Polską a Niemcami), wpisując je na Listę Światowego
Dziedzictwa UNESCO.
Będąc
w Dolinie Viñales odnosimy wrażenie, jak gdyby czas w pewnym momencie zatrzymał
się tam w miejscu. Przejeżdżamy przez wioski, widzimy ludzi i odnosimy
wrażenie, że zupełnie tam nie pasujemy. Mamy do czynienia z „żywym”, historycznym
krajobrazem, wciąż funkcjonującym, który związany jest z tradycyjnym trybem
życia mieszkańców tego regionu od wielu pokoleń. Wynika to, m.in. z dostrzegania
i wykorzystywania przez ludność, możliwości m.in. topoklimatycznych, dla upraw
tytoniu, które właśnie w tym miejscu na Kubie stanowią jego pierwotne miejsce i
źródło występowania. Uwzględniając warunki z przeszłości, jak i te obecne,
zapotrzebowanie mieszkańców na dobra, zarówno te potrzebne do uprawy tytoniu
(lub rolnictwa jako całości), jak i te związane z codziennym życiem są w pewien
naturalny sposób ograniczone. Ludność mieszkająca w Dolinie Viñales stosuje
tradycyjne metody i praktyki związane z uprawą tytoniu – ogrom prac wykonuje
się ręcznie, lub tam gdzie można wykorzystuje się zwierzęta. Prawie w całości
obszaru doliny (poza miejscowością Pinal del Rio, która mimo swojej wielkości i
tak ma mocno prowincjonalny charakter) dominuje krajobraz o charakterze typowo wiejskim,
gdzie większość budynków jest prostych w formie.
Tradycyjna architektura określana
jest wernakularną, czyli opartą o lokalne tradycje, tworzoną przez miejscowych
budowniczych, przy wykorzystaniu dostępnych na miejscu materiałów budowlanych. Warto
również zwrócić uwagę na funkcjonujące też w tym regionie tradycyjne rzemiosło
i lokalną sztukę. Oczywiście nie można tutaj zapominać, że realizowany na Kubie
system polityczny (od jakiegoś czasu nieznacznie zmieniający się) – w
największym skrócie i w tym kontekście – bardzo mocno ogranicza możliwości
rozwoju społeczeństwa. Dotyczy to wszystkich kubańskich mieszkańców: zarówno
tych w miastach, jak i tych na obszarach wiejskich. Gospodarka, rolnictwo i
wiele innych dziedzin życia pozostają niedoinwestowane, a w praktyce, wygląda
to tak, że rozwój zakończył się w przeszłości, a od roku 1960, czyli po
znacjonalizowaniu gospodarki przez Castro (po kubańskiej rewolucji 1953 – 1959)
nie wydarzyło się nic wielkiego. I chyba tylko w tym konkretnym przypadku
–występowania niezmienionego krajobrazu kulturowego – ograniczenia rozwoju
kraju mają pozytywny oddźwięk.
Drugim
niezwykle istotnym aspektem określającym atrakcyjność Doliny Viñales, a
właściwie pasma Sierra de los Organos jest spektakularny krasowy krajobraz. Ta
część liczy około 80 km długości, i od 7 do 12 km szerokości. Krajobraz ten utożsamiany
jest (zupełnie słusznie) poprzez występujące tutaj mogoty. Są to formy
ostańców, powstałe wskutek procesów krasowych, zachodzących w klimacie gorącym
i wilgotnym, jaki właśnie tam występuje. Fizycznie są to zaokrąglone, dużej
wielkości, strome pagóry, o zaokrąglonych wierzchołkach, osiągające
powierzchnię podstawy do 1 km2 , sięgające czasami wysokości 300 m.,
wyrastające nagle z płaskiej powierzchni doliny. Robią kolosalne wrażenie
zarówno z oddali, jak i znajdując się u ich podnóża. Jak podają naukowcy
zajmujący się tą tematyką głównym czynnikiem rzeźbotwórczym tych formacji jest
sieć cieków wodnych, które od przeszło 160 mln. lat tworzą, dający się rzeźbić,
cały wapienny, krasowy krajobraz.
Występujące
obecnie rzeki i potoki płyną na powierzchni, ale też (co jest
charakterystyczne) bardzo często pod nią (czyli pod powierzchnią), są zatem
ciekami podziemnymi. Tworzą one na swojej drodze, właśnie w mogotach dosyć
liczne jaskinie (cueva). Cały ten obszar pasma Sierra de los Organos jest najprawdopodobniej
miejscem występowania największej ilości jaskiń na Kubie. Najbardziej popularne, to: m.in. Cueva de Santo
Tomas, Cueva de San Miguel, Cueva del Indio. Większość tych jaskiń ma charakter jaskiń
przepływowych, których rozwój wiąże się z siecią wodną, a co się z tym wiąże, ich
korytarze rozwinięte są horyzontalnie. Warto przy tym stwierdzić, że te
jaskinie, które można obecnie penetrować np.: Cueva del Indio, są przecież
niczym innym, jak obecnym poziomem, wyznaczonym przez współczesną rzekę,
strumień lub potok. W przeszłości geologicznej poziom poszczególnych jaskiń był
znacznie wyższy niż obecnie, tak samo, jak poziom całej doliny. Zachęcamy do
penetracji którejś z jaskiń. My wybraliśmy „indiańską”, m.in. ze względu na jej
historię. Po pierwsze związaną z zamieszkiwaniem jej przez tubylczych Indian, a
po drugie także ze względu na to, że można ją penetrować zarówno pieszo, jak i
z poziomu wody, płynąc łódką.
Nie sposób, będąc w tej części
Kubby nie natknąć się na „sztukę wizualną”, stworzoną przez artystów związanych
z Fidelem Castro. Mam na myśli gigantyczny mural naskalny przedstawiający
historię człowieka rewolucji, nazwany: Mural de la Prehistoria. Cóż, pozostawiam
to bez komentarza, o gustach się nie dyskutuje.
Będąc
na Kubie warto być świadomym, że jest to często nieco inny świat. Z
praktycznego punktu widzenia, np. poruszanie się po kraju nie należy do
zwyczajowych i tradycyjnych. W zasadzie brak jest komunikacji publicznej poza
miastem. Spotkać za to można przedstawicieli władzy, którzy zatrzymują pojazdy
i systemem nakazowym umieszczają w nim ludzi jadących w określonym kierunku.
Kierowca pojazdu w takiej sytuacji nie ma nic do powiedzenia. Uwzględniając
specyfikę, my możemy zaproponować sposób (przetestowany, sprawdzony, funkcjonujący
i naszym zdaniem najbardziej optymalny), polegający na przemieszczaniu się
wynajętym autem. Po pierwsze, ruch na drogach jest niewielki, skądkolwiek
jedziecie, to kierunek na stolicę znajdziecie zawsze, a z niej nie trudno też
wydostać się właśnie na Dolinę Viñales. Po drugie zaś, służycie innym
mieszkańcom za środek transportu zabierając ich na tzw. „okazję” (oni zaś mogą
być źródłem np. informacji drogowej). W trakcie drogi możecie z nimi nawiązać
nić porozumienia po hiszpańsku, a nie rzadko też po Polsku, ponieważ spora
część mieszkańców Kuby, w latach komuny studiowało w Polsce lub ewentualnie w
innym kraju z za żelaznej kurtyny. Niezwykle ważnym aspektem inności „Świata
Kuby” jest życie społeczne jej mieszkańców. Mimo tego, że żyją w biedzie,
zawsze są uśmiechnięci, radośni, tańczą na ulicach, mają inny stosunek do wielu
zdarzeń. Nie do zapomnienia jest sytuacja, kiedy będąc właśnie w Dolinie
Viñales, obdarowaliśmy dzieci kolorowymi kredkami i malowankami. Ich reakcja:
zachwyt, oczarowanie, zdziwienie, radość, pietyzm poszanowania, ich wyraz
twarzy, mimika, gesty i słowa był dla nas bezcenny. Przylatując na Kubę
mieliśmy jedną całą walizkę z rzeczami na rozdawnictwo. Innym proponujemy to
samo. Dzieląc się tym, co mamy, Kuba i jej mieszkańcy odwzajemnią się
podwójnie. Warto tam być.