12.03.2017

ITB – INTERNATIONALE TOURISMUS BÖRSE - BERLIN

Międzynarodowa Giełda Turystyczna lub po prostu Międzynarodowe Targi Turystyczne w Berlinie. Odbywają się już od ponad 50 lat. Zawsze w tym samym miejscu, prawie w sercu Berlina, w tzw. Berlin Expo Center City (na oznaczeniach drogowych np. na autostradzie opisane jako Messegelände), w 26 halach wystawowych, które oferują 180 tys. m2, (ITB zajmuje powierzchnię 160 tys. m2).


Chociaż wiadomo, że obecnie podstawowym źródłem zbierania informacji dla osób chcących podróżować jest internet, ale warto wybrać się do Berlina chociaż raz, a może i więcej razy. Impreza jest organizowana zawsze w pierwszej połowie marca, w tym roku był to termin 8-12.03.2017. Warto być świadomym, że pierwsze trzy dni (zawsze: środa, czwartek i piątek) są to tzw. dni branżowe, gdzie wstęp mają osoby zawodowo związane z turystyką. Bilet wówczas kosztuje: 35 euro/1 dzień lub 50 euro/3 dni – kupowany ze strony http:///www.itb-berlin.de, a 52 euro/1 dzień i 75 euro/3 dni – kupowany w kasie, na miejscu.  Dla innych odwiedzających, Targi są dostępne przez dwa dni (zawsze sobota i niedziela), a bilety wówczas kosztują: 12 euro/dzień – online, 15 euro/dzień – w kasie, 8 euro/dzień (uczniowie, studenci) – tylko w kasie, na miejscu. Moim zdaniem niedziela nie jest dobrym terminem na odwiedziny, wystawcy są zmęczeni, część stoisk jest już wręcz zamknięta, jakiekolwiek gadżety zostały wydane, a materiały które zostały, nie są już tak przydatne.


Dla wielu początkujących podróżników Targi dają możliwość zobaczenia ”Świata w pigułce”, a dla tych którzy interesują się turystyką w innych jej aspektach, jest to z pewnością miejsce, gdzie znajdą odpowiedź na swoje pytania i wątpliwości. W tym roku statystycznie odnotowano: 187 krajów, czyli powyżej 90% wszystkich (w zależności od podziału). Byli też przedstawiciele wielu segmentów turystycznych: turystyka biznesowa, kulturowa, turystyka młodych, przygodowa, turystyka odpowiedzialna, ekologiczna, turystyka luksusowa, medyczna, czy chociażby osobny dział turystyka gejów i lesbijek. Wśród wystawców byli też tacy, którzy reprezentowali: technologie w turystyce, świat wirtualnych podróży, fachowe publikacje turystyczne, szkolnictwo turystyczne.



Pozwolę sobie na pewną, krótką analizę, jako odwiedzający ITB już od wielu lat, z przerwami (pierwszy raz byłem jeszcze na studiach, w roku 1993). Świat się zmienia i Targi również. Pamiętam ten czas, kiedy na polskim stoisku dominowały materiały ksero czarno-białe, wystawcy dysponowali tylko materiałami drukowanymi, ale oferowali też sporą ilość dodatkowych gadżetów, np. breloczki, małe buteleczki lokalnych alkoholi, jakiekolwiek lokalne bibeloty, często wytwarzane na miejscu, w czasie wystawy. Wszystko było mniej kolorowe, ale w tamtych czasach robiło wrażenie, zwłaszcza na nas, zwykłych Polakach, dla których Świat dopiero się otwierał. Na przestrzeni lat zmieniło się bardzo dużo. Odnoszę wrażenie, że kiedyś Targi były skierowane bardziej na „pospolitego odwiedzającego”, ale przecież wynikało to z możliwości technicznych, jakimi dysponowano i nastawienia „mniej marketingowego”. Warto podkreślić, że już od paru lat obserwuje się inne (zupełnie logiczne) nastawienie wystawców, tzn. skupiają się na konkretnych rozwiązaniach, np. konkretnych produktach, które mogą zaoferować potencjalnym kontrahentom i turystom. Na stoiskach narodowych są przedstawiciele hoteli, atrakcji turystycznych, lokalni organizatorzy. Jest to widoczne poprzez tworzenie mini boksów (wydzielonych miejsc), gdzie właśnie mają oni swoje siedziby. Z pewnością, w porównaniu do przeszłości mniej jest dodatkowych gadżetów przeznaczonych dla odwiedzających (nie opłaca się wystawcom ich produkcja, bo nie widzą bezpośredniego przełożenia na zysk), ale za to więcej jest materiałów multimedialnych. Jeżeli chodzi o moje spostrzeżenia dot. polskiego stoiska, to odnoszę wrażenie, że jakoś nie możemy dogonić tych wyróżniających się i zawsze jesteśmy nieco w tyle, pod względem atrakcyjności prezentacji, tematyki prezentacji, braku orientacji na konkretne rozwiązania (produkty).



Podsumowując, trzeba zaznaczyć, że naprawdę warto tutaj być i zobaczyć przedstawicieli wielu kultur pod jednym dachem, prezentujących się w swoich narodowych, lokalnych strojach, wykonujących swoją muzykę, pokazujących swoje tradycje, obyczaje, chętnych do nawiązywania kontaktów. Tym właśnie jest między innymi turystyka – możliwością wymiany doświadczeń i obserwacji wielokulturowości, bez jakichkolwiek negatywnych kontekstów, odniesień, rasizmu, a z poszanowaniem drugiego człowieka i tego, co może pozytywnego dać innym. Zapraszam na Targi za rok!