6.01.2017

PODRÓŻ. DROGA

Dzisiaj coś o teorii i własnych przemyśleniach. Taki nastrój, poświąteczny, Królewski, w końcu 6 styczeń. 


Jak to jest z podróżami? Co jest ważniejsze – droga, jej pokonanie i wszystko co się podczas niej dzieje? Czy może ważniejszy jest cel sam w sobie? Każdy może sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Z pewnością zależy to od tego, jak długo trwa podróż, czym jest realizowana oraz z kim przebiega. 



Z  drugiej strony ważne jest, co jest celem podróży, na ile jest on osobliwy i co ze sobą niesie. Na cel (podróży) jesteśmy z góry nastawieni, przygotowujemy się do niego, czytamy o nim. Droga – jej pokonanie ma w sobie coś, można powiedzieć mistycznego. Od zawsze tak było. Chociaż, w dzisiejszych czasach, coraz częściej traktuje się ją nieco inaczej – łatwiej, bez przeszkód. 


Jest to poniekąd dobrodziejstwem rozwoju cywilizacji. Należy jednak pamiętać i być świadomym tego, że podróż – jej realizacja, niesie ze sobą dużo więcej niepewności, trudno jednoznacznie przewidzieć, co się w jej trakcie wydarzy. Podróż i przemieszczanie się to dreszcz emocji. Często podczas drogi walczymy ze swoimi słabościami, np. zmęczeniem, ale nie poddajemy się, tylko „idziemy” dalej. 


W czasie drogi uczymy się i poznajemy dużo więcej, kształtujemy samych siebie. No i droga sama w sobie, to pewien kierunek, który właśnie prowadzi do celu.




Pokonywanie tych wszystkich przeciwności i dążenie w określonym kierunku jest właśnie sednem całej podróży, nie tylko turystycznej, ale również tej przez nasze życie.







Oby każdy z nas miał określony cel i dążył do niego, pokonując po drodze wiele "rozwidleń", które będą go tylko wzmaciały i wzbogacały, i z których będzie wyciągał pozytywne wnioski.